Każda z recenzji filmu, książki czy spektaklu oraz post innej treści jest mojego autorstwa. Kopiowanie jej treści w całości bądź we fragmencie jest niedozwolone bez mojej wiedzy i zgody. Zastrzegam sobie prawa do wszelakich treści i informacji.

wtorek, 1 maja 2012

Przyrzekli sobie miłość, która poszła w zapomniane.

Dziś chcę przedstawić wam film, który widziałam w lutym tego roku.
Zdecydowanie kino dodaje odpowiedniego klimatu temu filmowi, ale o tym powiem później.

Teraz zapraszam was na zapoznanie się z filmem, który utkwi w waszej...pamięci!



Walentynki - jakże to piękny czas dla zakochanych. Wierzą oni, że ich miłość przetrwa wszelkie próby: i te ciężkie, i te błahe. Myślą, że nic nie jest w stanie rozerwać więzi, jakie ich łączą. Jakże człowiek bardzo się myli.
Film "I że cię nie opuszczę" to doskonały przykład tego, że miłość nie zawsze wygrywa, że są chwile kiedy człowiek po prostu...zapomina tego, kogo się kochało.

Młode małżeństwo, które ciągle siebie pragnie w jednej chwili przeżywa największy koszmar. W jeden wieczór, życie Leo i Paige ulega gwałtownej zmianie.






Poznali się na lotnisku rozmawiając o tej samej strefie parkingowej. On zaintrygowany jej spojrzeniem, ona jego szalonym myśleniem. Wybierają się na drinka i poznają się do tego stopnia, że zamieszkują ze sobą.
Oboje czują się w swoim towarzystwie doskonale, wciąż pragną uśmiechów na twarzy drugiej osoby.

 Ślub w muzeum udzielony przez przyjaciela, przysięga(najpiękniejsza jaką słyszałam) na karcie menu ich ulubionej restauracji i wspólna świetlana przyszłość w dużym mieście - idealne życie.



Leo ma własne studio nagraniowe, które prowadzi ze swoją przyjaciółką. Zwierza się jej z własnych problemów, słabości i radości, ona pociesza go na tyle, na ile jest w stanie.

Paige to młoda, energiczna dziewczyna, która zrezygnowała ze studiowania prawa i zaczęła studiować na akademii sztuki. Rzeźbiarka, trochę niepewna własnych wartości, za to pewna jednego - miłości do ukochanego mężczyzny.

Była zima. Pewnego dnia wybierają się do kina. Wracając już do domu, w samochodzie Paige odpina pas bezpieczeństwa, aby pocałować Leo. Samochód ciężarowy jadący za nimi wpadł w poślizg i uderzył w samochód młodego małżeństwa. Na wskutek tego, że dziewczyna była odpięta, uderzyła głową o przednią szybkę, wypadając z niej i lądując na masce.

Oboje trafili do szpitala. U dziewczyny stwierdzili krwotok wewnętrzny mózgu, u chłopaka parę zadraśnięć. Kiedy dziewczyna budzi się ze śpiączki, Leo jest pełen nadziei. Pragnie na nowo przytulić i pocałować własną żonę. Ta jednak...go nie poznaje. Na początku wydaje się to być głupim żartem, pomału jednak Leo zdaje sobie sprawę z zaistniałej sytuacji.

Od teraz wie, że na nowo będzie musiał zawalczyć o swoją ukochaną.
Kiedy dowiaduje się o tym, że jej rodzice pragną zabrać ją ze sobą do domu, chłopak postanawia zawalczyć. Chce udowodnić Paige, która nie ma pewności, że ten jej nie oszukuje i nie chce wykorzystać, że jest jego żoną.
Kiedy mu się udaje i dziewczyna wraca z nim do "domu", którego nie pamięta, Leo na nowo sprawia, aby dziewczyna się w nim zakochała. Nie jest to jednak takie łatwe, ponieważ Paige mimo wszystko się zmieniła. Nie śmieszą ją żarty co kiedyś, nie chce otworzyć się na nowo, zmienia to, co ustaliła w swoim życiu dotychczas.

Pomału brakuje nadziei. Leo ma dość starania się o coś, co nie ma sensu. Postanawia odpuścić. Paige w tym czasie wyprowadza się do rodziców i na nowo idzie studiować prawo. W głowie miesza jej również były chłopak, który zrywa ze swoją narzeczoną, aby odzyskać Paige. Ta jednak nie chce nowego związku. A przynajmniej nie z nim.

W świecie Paige wszystko zmienia swoje miejsce. Pomału, małymi kroczkami dowiaduje się tego, co chciałaby zapomnieć. Przez przypadek jej była przyjaciółka, która nie miała pojęcia o całym zdarzeniu, wyznaje jej, że miała romans z jej ojcem. Paige nie daje nic po sobie poznać. Jedzie do matki aby wszystkiego się dowiedzieć i w tym samym momencie uświadamia sobie, dlaczego zmieniła kierunek studiów, dlaczego wyprowadziła się do innego miasta i przede wszystkim - dlaczego zerwała kontakt z rodziną. Nie mogła wybaczyć własnemu ojcu zdrady z jej najlepszą przyjaciółką.

Dziewczyna ucieka do Leo, który wyznaje jej całą prawdę, uświadamia ją o wszystkich wydarzeniach, które miały miejsce sprzed dwóch lat, kiedy to poznała jego. Dziewczyna czuje się rozczarowana i zrywa kontakt z chłopakiem. Postanawia też, że nie może na nowo popełnić tych samych błędów i znów wyjeżdża do rodziców.

Mijają tygodnie. W ten czas u Paige wszystko nabiera tempa, kolorów. Na nowo może poczuć glinę pod palcami i użyć swojej wyobraźni. Pomaga siostrze, która spodziewa się dziecka, rozmawia z byłymi znajomymi, którzy pomagają jej odzyskać pamięć. Bezskutecznie.
W tym samym czasie u Leo nic się nie zmienia. Jest samotny i wydawać by się mogło, że próbuje zapomnieć o Paige. Wie, że skoro teraz jest szczęśliwa, a przecież jej szczęścia pragnął, nie może burzyć jej poukładanego świata.

Jednak los chce, aby tych dwoje się spotkali. Dopiero po sześciu miesiącach na nowo się spotykają. Paige niestety nie odzyskała pamięci, co smuci Leo.
Jednak kiedy dziewczyna przychodzi do niego, znów pojawia się w nim nadzieja.
Domyśleć się możemy, że mimo wszystko - postanowili ze sobą dalej być i zakochać się w sobie na nowo. Czy im się udało? Myślę że tak.

Co czyni ten film takim wyjątkowym i magicznym? Może fakt, że nie jest to kolejna hollywoodzka historia wyssana z palca, ale zdarzenia, które miały miejsce. Życie osób, które to przeżyły, doświadczyły takiego bólu na własnej skórze.

"I że się nie opuszczę" to piękna historia miłości, która mimo wielu przeszkód, ma szansę na to, aby na nowo zaistnieć w życiu dwojga ludzi. Ludzi, którzy pragną być ze sobą mimo przeciwności losu i wszystkich przykrych zdarzeń.
Byłabym głupcem, gdybym nie powiedziała, że jest to jeden z najlepszych melodramatów jakie widziałam. Sama historia przysparza o ciarki, a dodatkowo całą atmosferę podgrzewa muzyka, która idealnie dopasowana do scen, wzrusza do łez.

Gorąco polecam ten film KAŻDEMU. Jest warty poświęcenia czasu, choćby dlatego, aby zobaczyć coś, co wydarzyło się naprawdę.
Jestem również zadowolona z faktu, że reżyser dobrał świetnych aktorów głównych, którzy rewelacyjnie odegrali swoje role.

Przyrzekli sobie miłość, która miała trwać wiecznie. Los chciał, aby oni tą miłość bardziej docenili i rozdzielił ich wspomnienia.

8 komentarzy:

  1. Dzięki za komentarz :)
    fajny blog!
    ciekawy moze byc ten film.

    pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawie się zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie miałam okazji obejrzeć,ale recenzje są dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  4. naprawdę interesująca recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ale to ślicznie napisałaś.
    Aż muszę obejrzeć <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo za miłe słowa ;] Staram się jak mogę,choć czasami mam wrażenie, ze coś nie wyszło.

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Dziękuje ;] Zwłaszcza za to, że poświęciłaś dla mnie i mojego bloga chwilę twojego czasu ;]

      Usuń